Alicja Zalewska

Orbitowanie

Dwa ciała w przestrzeni. Dwie osoby na scenie. Obserwują nas, gdy wchodzimy na widownię. Po prostu są. To byty oddzielone próżnią. Czysta potencja, którą zaraz skonkretyzuje akt. Materia. Energia. Forma. Najpewniej to fizycy znaleźliby adekwatne słowa do opisania tego, co dzieje się w Love matter Elisabetty Consonni. Być może odnaleźliby też przyjemność wynikającą z rozpoznania w spektaklu antycznej physis – fizycznej natury świata, który starają się zrozumieć. Sztuka Consonni udowadnia, że zarówno traktaty filozoficzne, jak i teorie fizyki, można ująć w ruchu. Wystarczą do tego dwa ciała poruszające się w pustej przestrzeni.

W Love matter tancerze – Beata Mysiak i Mikołaj Karczewski – są obiektami fizycznymi. Istnieją w czasie i przestrzeni; posiadają masę, pęd i energię. Według Arystotelesa, materia to czysta możność – potencja, która umożliwia zmianę. Dlatego najpierw jest obserwacja, a później ruch. Konsekwentne rozwinięcie tego, co zaistniało w pierwszych minutach spektaklu. Choreografia rozwija się dwutorowo, rozpisana na podwójne, lustrzane względem siebie ciała kobiety i mężczyzny. Ich relacja jest spolaryzowana a tancerze działają w niej jak magnesy. Są wystarczająco podobni i na tyle różni, by raz się przyciągać, a raz odpychać. Impas generuje napięcie. Ciała przyciągają się, wychylają poza bezpieczną oś równowagi, by móc ruszyć w przestrzeń pomiędzy. Przypominają elektrony orbitujące wokół jądra atomu. Wszystko, co najważniejsze, wydarza się w pustce między nimi. Niemożliwi kochankowie – zbyt blisko, za daleko. To namiętność spod znaku teorii czterech żywiołów Empedoklesa, które pojawiają się też w muzyce. U filozofa siła miłości i nienawiści, rozumianych jako nieskończone tworzenie i wieczny rozpad, napędza świat. U Consonni znaczenie decydujące ma kwestia miłości, a materia dąży do zjednoczenia. Zasadą tego świata jest ruch w relacji a najmocniejszą z sił grawitacja. Oddziaływanie między tancerzami wprawia ich ciała w ruch obrotowy. Zaczyna się od rozpędzenia rąk, by skończyć na wirowaniu. Jego zwieńczeniem jest apoteoza miłosnej siły przyciągania. Wolne elektrony znajdują w sobie oparcie i dokonują połączenia, a we wzajemnym oddawaniu ciężaru znajdują spełnienie najgłębszej potrzeby materii – transformacji.

Taniec, który do niej doprowadza jest pozbawiony ozdobników, ciężki, fizyczny, a jednocześnie dynamiczny i niesiony rozpędem. Przypomina trans, który wraz z ambientową muzyką wprawia nas w stan medytacji. Kontemplacja ruchowego traktatu fizyczno-filozoficznego Consonni prowadzi do wniknięcia w naturę rzeczywistości. Widz staje się uczestnikiem relacji, wchodzi w kontakt z partnerami ze sceny oraz pełną możliwości pustką.


Lubelski Teatr Tańca

Love matter

choreografia: Elisabetta Consonni

dramaturgia: Konrad Kurowski

muzyka: Maurizio Rinaldi

światła: Grzegorz Polak

produkcja: Anna Kalita, Konrad Kurowski

obsada: Mikołaj Karczewski, Beata Mysiak

premiera: 9.11.2022